O sile komunikacji, czyli afera Theranos

Mamy 19 listopada 2022 roku. Elizabeth Holmes dostała 11 lat. Teraz czekamy na drugi wyrok, jej wspólnika i prawej ręki Ramesha “Sunny’ego” Balwani, który będzie na początku grudnia. Nie zapominajmy, że Holmes nie była w tym bałaganie sama.

Afera z Theranosem jest interesująca na tak wielu poziomach, że każdy znajdzie tam coś ciekawego, choćby kontrowersyjną ideę “fake it ‘til you make it”, która w pewnym sensie jest obecna wszędzie (budowanie MVP). 

Mnie w tym oszustwie najbardziej interesuje inny aspekt – pomysłu i jego zakomunikowania. Niewątpliwie świetnie przedstawiona wizja produktu i misji pomogła Holmes. Przesłanie Theranosa było krótkie, plastyczne, łatwe w odbiorze i z piękną ideą w tle. Dodatkowy wpływ miała charyzma szefostwa i sterowanie własnym wizerunkiem, np. stylizowany na Jobsa ubiór czy obniżanie głosu przez Holmes. To zdjęcie z kroplą krwi to mistrzostwo. Afera z Theranosem to dobry przykład, jak silna jest właściwa komunikacja, w którą aż chce się wierzyć.

Polecam świetną książkę w tym temacie: Zła krew,  J. Carreyrou – tu znajdziesz moją recenzję.